niedziela, 20 lutego 2011

Książka 3 "Messiah"


Kontrowersyjna przez duże K, książka Jeffa Collinsa, Lady Gagi amerykańskiego pisarstwa niewydana jeszcze w Polsce przypuszczam, że związane jest to z jej bardzo trudną tematyka oraz z tezami, które Jeff stara się bronić na jej stronach. Zanim jednak postaram się ją przedstawić, kilka słów w ramach wprowadzenia.

Pamiętam dobrze wydarzenia z 11 grudnia 1994, mogę powiedzieć, że pierwszą Wojnę Czeczeńską i wszystkie wydarzenia śledziłem, na tyle na ile było to możliwe, na bieżąco. Ruch separatystyczny, czy narodowowyzwoleńczy dla mnie jako obywatela Polski, nie jest czymś niezrozumiałym. Takie postacie jak : Szamil Basajew, Salman Radujew, Dżochar Dudajew, dla mnie osobiście to Patrioci i Bohaterowie, jak dzisiaj wiadomo bezowocnej walki. Jedną z najsmutniejszych rzeczy jest to, że zgodnie ze współczesnym trendem polityki światowej można ich nazwać terrorystami, oczywiście jeśli jest się przywódca jednego z krajów "Osi Dobra" określenie osoby, kraju, społeczności, narodu mianem terrorysty nie wymaga wielkich nakładów pracy, a korzyści jakie może przynieść są niebagatelne. Z punktu widzenia Dartha Vadera Luke Skywalker, Han Solo, czy Chubaka, a nawet R2D2, byli pierwszoligowymi terrorystami, gotowymi poświęcić swe życie w niemal samobójczych atakach w imię religii głoszonej przez zielonego karzełka i jego kilku fanatycznych ziomków, chociaż wszyscy wiemy, po której stronie była MOC.



"Terroryzm to kwiat, który wyrósł na spalonej ziemi."

"Jak otworzyć oczy całemu światu, jak przemówić do niego by cię usłyszał, jak powiedzieć, że ma się już dość okradania państw przez zachodnie koncerny, zniewalania ludzi, przez zachodnie banki, jak zdjąć kaganiec i wstać z kolan? Czy terroryzm jest odpowiedzią?
Od ponad 400 lat polityka naszego kraju jest niezmienna, chęć zysku i żądza władzy, która pozwoliła nam mordować i zabrać ziemię rdzennym mieszkańcom naszego kraju, pozwala nam bezkarnie grabić i wyzyskiwać dowolne państwo na ziemi. Tak nam się wydawało. W celu zabezpieczenia naszych interesów wysyłaliśmy najlepszych negocjatorów: lotniskowce, marines, lotnictwo, specjalistów od przekonywania. Ile czasu czekaliśmy na odzew? Do ilu ludzkich cierpień przyczyniliśmy się zanim we wrześniu ktoś wykrzyczał "dość!", skąd nasze zdziwienie?"

"We wrześniu przyszedł do nas Mesjasz. Zgodnie ze słowami z Biblii Jezus przepędził kupców ze świątyni. Powiedzmy sobie szczerze, co od setek lat jest naszą świątynią? Kto jest naszym bogiem? Kogo wyznajemy i w co wierzymy? Jaka jest nasza jedyna religia? Czy każdy nasz dzień to nie ofiara składana zyskowi? Zbłądziliśmy, oddajemy hołd złotemu cielcowi,a Mesjasz przyszedł nam o tym przypomnieć, burząc nasze świątynie, ale my zaślepieni i ułomni, pozbawieni sumienia i refleksji niczego nie zrozumieliśmy"

"Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz"

"Irak, Afganistan, potem Iran, ofiary w imię Boga o twarzy ropy, potem Chiny, dajmy im wolny dostęp do internetu bez tego nie zrozumieją jak bardzo potrzebują naszych fast food-ów, naszych korporacji, jak bardzo chcą być naszymi niewolnikami, jak bardzo chcemy ich ciemiężyć, bez nich nie zbudujemy swojego amerykańskiego snu."*


*Tłumaczenie własne.

1 komentarz:

efcia76 pisze...

...po przeczytaniu tego tekstu nabrałam ochoty, żeby coś wysadzić:)