Jak w temacie..., że do pisania recenzji książki potrzebne jest zakończenie procesu jej czytania, a w chwili obecnej staram się zrecężyć kobyłę wielkości "cycków Zośki" w związku z czym w ramach rekompensaty za cierpliwość wrzucam, krótką historię obrazkową do której kartki, ołówka, tuszu i oczywiście legalnej wersji fotoszopa udzielił mi Mariusz.
niedziela, 28 sierpnia 2011
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz